A nowe nie zawsze znaczy lepsze

0
5
podroze
Rate this post

Dziedziniec jest miejscem, które stanowi już zalążek kontemplacji i skupienia. W tym miejscu muzułmanie mają okazję dokonać rytualnego obmycia, które sprawia, że stają się godni wejścia do meczetu. Muszę przyznać, że tradycyjne obycie jest także jedną z ciekawostek, na które na pewno należy zwrócić uwagę.
Nowy Meczet nie jest wyjątkowym wytworem w porównaniu z innymi dużymi meczetami w Stambule, jednak należy do niego palma pierwszeństwa w bardzo ważnej kwestii. Obejmuje swoim zasięgiem największą liczbę wiernych w mieście. Ot, największa stambulska parafia. Niestety nie pamiętam i nie mogę przytoczyć w tym momencie danych na temat dokładnej liczby osób uczestniczących w modlitwach jednak musimy wyobrazić sobie, że na miasto przeszło dziesięciomilionowe ta liczba musi być naprawdę duża.
Na dziedzińcu należy zwrócić szczególną uwagę na bogato zdobioną fontannę i nie tracąc zbytnio czasu radzę serdecznie wejść do środka, bo chociaż Nowy Meczet nie jest miejscem, które zaskoczy nas czymś wyjątkowym, trzeba po prostu spędzić kilka chwil w tym jednym z najstarszych (pomimo nazwy, która sugeruje dosyć młodą budowlę) meczetów miasta.
Po chwili kontemplacji zmierzamy dalej, czasem niby nie jesteśmy zobligowani, jednak świadomość tego, że jesteśmy tak blisko zabytków najwyższej klasy sprawia, że mamy zamiar ruszyć dalej, ku nieznanemu, ku odkrywaniu nowych lądów, ku zwiedzaniu wszystkiego tego, czego jeszcze nie widzieliśmy.
Podsumowujące zdanie jest takie – wychodzimy z miejsca przeciętnej jakości (jak na Stambuł oczywiście), by zobaczyć coś naprawdę niewiarygodnego. W którym kierunku zmierzamy? Tego nikt oprócz mnie jeszcze nie wie, ale by się dowiedzieć, wystarczy tylko otworzyć kolejną stronę moich artykułów traktujących o tym niewątpliwie wspaniałym mieście.