Jeszcze niedawno ta egipska stolica otoczona była piaskami pustyni. To usytuowanie było jedną z atrakcji. W jednej chwili można było przejść z nowoczesnego świata pełnego wieżowców i sieciówek do tajemniczego świata natury, znanego tylko nielicznym. Władze jednak na uwadze mają głównie jakość życia mieszkańców, a nie uroki turystyczne. W związku z tym wokół Kairu powstają nowe zabudowania, nowe miasta. Z założenia mające odciążyć metropolię często są przyczyną napięć i konfliktów. Nowy Kair już tak nie cieszy.
Jeśli do tej pory nie zdążyliśmy go odwiedzić nie będzie nam już dane zobaczyć jego dawnego uroku. Udając się autostradą na zachód nie zobaczymy już bezkresu pustyni, a jedynie nowe monstrualne budynki. Pamiątki po faraonach można jedynie ujrzeć w muzeach. Nawet piramidy nie robią już takiego wrażenia, będąc nieustannie zatłoczonymi przez turystów. Czy znana na całym świecie kultura Egiptu niszczeje w jego sercu? Czy władze zapomniały, że stolica jest wizytówką ich kraju, a kopiowanie wszystkiego z zachodu nie pomoże odzyskać miastu równowagi? Miejmy nadzieję, że Kair nie stanie się kolejnym betonowym molochem i że będzie można w nim jeszcze odnaleźć nutę dawnych czasów.