Dlaczego właściwie przyjechaliśmy do Izmiru – z wielu powodów, wśród których najważniejszym był wielki targ, który oferuje wszystko to, co Wielki Bazar tylko w o wiele niższych cenach. Przynajmniej teoretycznie, ale o tym dalej. Po drugie jest to trzecie co do wielkości miasto w Turcji (po Stambule i Ankarze, w których byliśmy), więc też wypadało je zobaczyć i chociaż przejść się po centrum. Jako wielki ośrodek przemysłowo-portowy Izmir nie ma turystom zbyt wielu ciekawostek do zaoferowania i spełnia raczej funkcję biznesową w kraju. Tutaj właśnie odbywają się największe na Bliskim Wschodzie Międzynarodowe Targi Izmirskie, tutaj ma siedzibę dowództwo NATO południowo-wschodniego kontyngentu. Turyści rzadko tu zajeżdżają, no chyba, że raczej przejazdem, bo jest to ważny węzeł komunikacyjny, gdzie przecinają się największe linie kolejowe. My chcieliśmy pochodzić troszkę po wielkim rynku, który okazał się niezbyt atrakcyjny ze względu na takie sobie zaopatrzenie (choć ilość straganów była naprawdę bardzo duża). Owszem, gdyby się dłużej pokręcić może wpadłoby nam coś ciekawego w oko, jednak na około dwugodzinny spacerek rewelacji nie było. Przeszliśmy się do centrum w okolicę wieży zegarowej będącej najsłynniejszą budowlą Izmiru i zrobiliśmy kilka fotek. Potem troszkę pojeździliśmy po samym mieście, które widać było przeznaczone było raczej dla biznesmenów, a nie na turystów. Wjechaliśmy pod spore wzniesienie, z którego roztaczał się wspaniały widok na cały Izmir, a w szczególności na jego port. Bez wahania wyjąłem aparat i zrobiłem kilka zdjęć. Wiedziałem, że wrzucę je po powrocie na panoramio.com tak, by w końcu ukazały się na Google Earth. Co ciekawe, gdy wróciłem do kraju i zacząłem wertować Izmir w poszukiwaniu miejsca, z którego owe zdjęcia robiłem, okazało się, że dokładnie w tym samym ujęciu fotek jest chyba z dziesięć. Co tam, moje i tak jest najlepsze – podpisałem Izmir 2009 i ostatecznie zostało zaakceptowane. Wyjechaliśmy jednak z Izmiru zostawiając to rozległe pełne biznesowego tempa miasto za tylną szybką. Jechaliśmy na północ, odwiedzić miejsce ważne ze względu na religię chrześcijańską. Do poczytania, drodzy Czytelnicy!