Ważne jest, aby przed dłuższym wyjazdem rower odpowiednio przygotować. Najważniejsze czynności to: * Wszystko dokładnie wyczyścić * Szczególnie dokładnie wyczyścić i wysmarować cały napęd. * Sprawdzić zużycie łańcucha i trybów i ewentualnie wymienić. |
* Ustawić hamulce. Sprawdzić zużycie klocków hamulcowych.
* Ustawić przerzutki.
* Zalecam wymianę pancerzy
* Sprawdzić naciąg szprych i ewentualnie wycentrować koła. Muszą być idealne
* Zobaczyć czy obręcze nie są już za mocno wytarte hamulcami. I czy jakaś szprycha nie wyrywa dziurki.
* Obejrzeć opony.
* Sprawdzić luzy na sterach.
* Sprawdzić mocowanie bagażnika – musi być sztywne
* Wszystko bardzo dokładnie ostukać, opukać
Nigdy nie należy robić tego w ostatnim momencie. Może się zdarzyć, że w czasie przeglądu czegoś się zapomni dokręcić i lepiej żeby to wyszło przed wyjazdem. Szczególnie radzę sprawdzić dokręcenie kółeczek przerzutki, bo jak takie wystrzeli to szukaj wiatru w polu….
No i oczywiście, jeśli cos trzeszczy, pyka, zacina się to trzeba przed wyjazdem problem ten ostatecznie rozwiązać – albo naprawić albo wymienić. Kiedyś sobie pomyślałem „Ee, na tej piaście chyba pociągnę … ” . No i siedziałem potem na ławce w jakimś mieście w Czechach i przeplatałem koło ku zdumieniu przechodniów
Oczywiście życie to nie bajka i zdarza się, ze podczas wyprawy rower się zwyczajnie zepsuje. Oczywiście zgodnie z prawami Murphego, zdarza się to daleko od najbliższego serwisu i sklepu, ewentualnie w sobotę po południu , kiedy te są już nieczynne. Trzeba wiec cos wymyślić. Oto lista awarii , z jakimi miąłem do czynienia oraz parę pomysłów jak to usunąć.
Zerwanie łańcucha
Jeśli masz imadełko to rozwiązanie jest trywialne. Ale imadełko akurat zginęło albo zostało w domu. No więc tak. Jeśli jest to tylko zwykle rozgięcie ogniwa, i nie wygląda bardzo źle, to w najbliższej zagrodzie należy wypożyczyć młotek i kombinerki. Narzędzia te w przeciwieństwie do imadełka posiada 99% ludzi. Ściskamy ogniwko kombinerkami, kładziemy na twardym podłożu , parę solidnych uderzeń w kombinerki młotkiem i po kłopocie. Trochę gorzej gdy zniszczone ogniwo trzeba usunąć. W tym celu trzeba pod nie coś podłożyć, tak żeby nit miał gdzie wyjść. Bardzo dobre są wszelkiego rodzaju nakrętki. Nit bardzo dobrze wybija się wiertłem, szczególnie widiowym, potem, gdy się już poruszy, można dokończyć śrubką M3. Tylko ostrożnie, żeby nie wypadł. Da się go wprawdzie włożyć z powrotem, ale wymaga to cierpliwości.
Zniszczenie bębna wielotrybu
Pedały się kręcą, tyle ze rower nie jedzie, bo wieloryb obraca się swobodnie w obie strony. Można go przywiązać drutem do szprych, ale przynajmniej w 3-4 miejscach. No i należy pamiętać, ze ma się wtedy tzw. ostre koło.
Pęknieta szprycha
Jak to pierwsza to ignorujemy, ale nie wyrzucamy. Można podciągnąć dwie sąsiednie po tej samej stronie, żeby podcentrować koło. Gdy pęknie druga można z dwóch pękniętych zrobić jedną dobrą. Pierwszą należy włożyć w otwór w piaście i zagiąć, na drugim końcu zrobić ucho i połączyć w ten sposób z tą, która jest zakończona nyplem. Taka konstrukcja rzeczywiście pracuje, ale tylko prze jakieś 100 – 200 km, potem szprychy pękają na zagięciach. Włochy ’96 Jeśli zaczynają pękać szprychy należy się dokładnie przyjrzeć kołu. Wszystkie szprychy powinny być mniej więcej tak samo naciągnięte, koło powinno być dobrze wycentrowane zarówno na boki jak i góra-dol. Trzeba tez obejrzeć obręcz – być może zaczęła pękać.
Opony
psują się na dwa sposoby. Pierwszy z nich to przetarcie bieżnika spowodowane zużyciem. Wyłazi wtedy dętka i pęka. Trzeba wiec cos miedzy dętkę a dziurę w oponie podłożyć. Idealnie nadaje się do tego kawałek gumy z chlapacza samochodowego, albo podwójnie złożony kawałek starej dętki, może być nawet kawałek blaszki z puszki, tyle ze należy zagiąć brzegi, żeby nie pocięły dętki. Wszystko można umocować plastrem. Wytrzymuje nawet do 300 km. Drugi typ uszkodzeń to rozejście sie opony z boku. Wynika to z jej niskiej jakości. Taka oponę trzeba zszyć. Gruba nitka, mulina, kordonek dostępne są w każdej wsi . Dobrze jest pękniecie podkleić łatką, żeby nitka nie cięła opony. Sposób prowadzenia ściegu na załączonym rysunku : Oczywiście zwykle rozłazi się tylna opona, i dobrze jest zamienić ją wtedy z przednia. Jeśli to niemożliwe, należy użyć nitki złożonej na dwa. Szew taki ma bardzo duża trwałość, ale zwykle kiepska opona zaraz rozlezie się w innym miejscu.
Jeśli chodzi o przebicia dętek
to najlepiej zabrać ze sobą na wyprawę niewiarygodnie dużą liczbę łatek. Ja biorę 25 małych i 15 dużych i 2 tubki kleju + 2 zapasowe dętki. W sytuacji podbramkowej można ponoć okręcić dętkę taśmą izolacyjna, ale nigdy nie próbowałem. Nie należy zabierać latek samoprzylepnych, gdyż są one również samoodlepne, gdy tylko zrobi się trochę cieplej. Ja używam tip-top’ow, ale nawet założenie takiej łatki w dużym upale może się nie powieść. Dobrze jest ja czymś przycisnąć na ok. godzinę, np małym imadełkiem.