DZIENNIK Z BUENOS AIRES
Jak wynika z jego dziennika już w sierpniu 1836 r. był w Buenos Aires. Tutaj był świadkiem potwornej sceny rozstrzelania na rozkaż dyktatora J. M. Rosasa 110 zwabionych podstępnie wodzów indiańskich. W cytowanym wyżej dziele Strzelecki dał wstrząsający opis tej sceny, o takiej sile dramatycznej, jaką niełatwo znaleźć w literaturze. O jego głębokim humanizmie i zaangażowaniu społecznym świadczy ponadto fakt, że po ujrzeniu tej sceny rozpoczął w archiwach argentyńskich poszukiwania materiałów dó historii stosunków kolonizatorów hiszpańskich do ludności tubylczej. Odnalazł relacje o podobnych faktach w przeszłości i kończy swe spostrzeżenia następującym stwierdzeniem: „Im bliżej zapoznajemy się z historią tej części świata, tym bardziej czujemy się upokorzeni spotykąjąc Indianina i chcielibyśmy niemal czarnymi wydać się w jego oczach”.