Nie umiem opisać tego miejsca w jakikolwiek oddający jego mistyczną atmosferę sposób. Aby zobaczyć i doświadczyć wszystko, co wiąże się z Meczetem Ajjuba trzeba tam po prostu pojechać i poświęcić jednak troszkę swojego czasu (podporządkowanego np. wizycie na Wielkim Bazarze). Fakt, że tam w ogóle dotarłem zawdzięczam tylko i wyłącznie dokładnie przeczytanemu przewodnikowi Pascala (które za każdym razem będę Państwu polecał), który otworzył mi oczy na to, że mam okazję być trzecim w kolejności świętym miejscu islamu – po Mekce i Jerozolimie. Przyznaj czytelniku, że jesteś ów informacją zaskoczony, bo ja także byłem. Nie miałem wcześniej pojęcia kim był Eyüp, dlaczego jest taki ważny, a przejeżdżając autem przez Stambuł wydawało mi się, że to tylko nazwa dzielnicy. Jak bardzo tkwiłem w błędnym przekonaniu okazało się dopiero po lekturze przewodnika, a jak bardzo przewodnik jest kochanym gadżetem podróżnika okazało się po raz kolejny, gdy wszedłem na teren Eyüp Sultan Camii (wybaczcie ale w tym przypadku jakoś słabo mi wygląda spolszczona nazwa Ajjub).
Kim był ów słynny Eyüp el Ensari, który dla wyznawców islamu jest jedną z najważniejszych postaci? Abu Hamza Khalid ibn Zayd lub Abu Hamza al-Ansari, bo to jego pełne nazwisko (że się delikatnie Wikipedią wspomogę…) był chorążym Mahometa i zarazem jego wielkim przyjacielem. Zginął śmiercią niemal męczeńską jako wielki muzułmański bohater w czasie oblężenia Konstantynopola w roku 674. Był wielkim wojownikiem i utarło się mówić o nim, że zawsze był na wojnie razem ze swymi muzułmańskimi braćmi. Chociaż był już w podeszłym wieku podczas swojej ostatniej kampanii nadal był pełnym oddania wojownikiem. Według legendy, gdy nastał jego czas, przywołał Jazida (syna Muawiyah I – pierwszego kalifa z dynastii Umajjadów, co jest rzeczą wyjątkowo tutaj nieprzydatną z punktu widzenia rozwoju historyjki o Eyüpie) i wyznał mu swoją ostatnią wolę. Prosił, aby wojska dokonały wyłomu i zepchnęły wojska obrońców tak mocno, by mógł zostać pochowany pod murami miasta. Po zdobyciu Konstantynopola właśnie w miejscu domniemanego pochowania chorążego Proroka wzniesiono meczet, który został nazwany podobnie jak cały okręg administracyjny Stambułu jego imieniem.
Meczet był pierwszą tego typu dużą budowlą wybudowaną już za panowania Turków – wzniesiono go w 1458 roku za panowania Mehmeda II, który to nakazał jego budowę po odkryciu grobowca Eyüpa. Z tym wydarzeniem także wiąże się legenda, bo dokładne miejsce jego spoczynku zostało objawione nauczycielowi Mehmeda II w widzeniu.
Z miejscem tym, jeśli już jesteśmy przy ciekawostkach historycznych, których szukanie sprawia mi niemałą trudność, bo mało jest na ten temat materiałów, wiąże się też ceremoniał zaprzysiężenia nowych sułtanów, który odbywał się do dwóch tygodni po faktycznym przejęciu władzy w Imperium. Jedyne niemal odstępstwo od sułtańskiej izolacji i zamkniętego życia w pałacu Topkapi miało miejsce właśnie w tym meczecie. Nowy władca zasiadał na tronie i odbierał hołd od dworu i możnych, zaprzysiężony był też za pomocą miecza Osmana, który symbolizować miał walkę Islamu z niewiernymi. Miejsce także nie było przypadkowe i przywoływało śmierć męczeńską Eyüpa, czyli największe oddanie idei walki z niewiernymi. Przy okazji wielkich kampanii wojennych sułtani (często praktykował to oczywiście Mehmed II Zdobywca) sięgali po chorągiew proroka Mahometa, by pobudzić zapał przywódców wojsk i wezwać ich do rozpoczęcia świętej wojny.
Meczet ucierpiał w wyniku trzęsienia ziemi, które nawiedziło miasto w roku 1766 roku. Został jednak odbudowany w roku 1800 i od tamtego okresu pozostaje w niezmienionej formie. Co jest w tym miejscu jednak wyjątkowego oprócz jego niesamowitej historii? Tego i wielu innych bardzo ciekawych rzeczy (no to jest oczywiste…) dowiedzą się Państwo po przeczytaniu kolejnego artykułu…