Sława niektórych wulkanów wyprzedza je, przyczyniając się do tego, że ich nazwy wzbudzają strach na całym świecie. Nie liczą się tu granice państw czy kontynentów. Niektóre nazwy jak chociażby Wezuwiusz ludzie znają już ze szkoły. Jednak wiele wulkanów wciąż przeciętnemu śmiertelnikowi pozostaje nieznanych. Są wśród nich również i te najbardziej niebezpieczne. Patrząc już na same ich zdjęcia człowiek czuje strach, a stając w ich bezpośrednim sąsiedztwie naprawdę można dostrzec, jak jest się małym wobec takiej potęgi. Naturalnym instynktem wydaje się być ucieczka. A jednak ludzie od tysięcy lat zamieszkują tereny sąsiadujące z wulkanami i dotyczy to nawet tych, które w przeszłości zabiły wiele osób. Jak to możliwe, że się nie boicie, pytają turyści odwiedzający takie miejsca. W odpowiedzi słyszą, że w zasadzie nie ma się czego bać. Wszędzie zdarzają się kataklizmy, i na wybrzeżach mórz czy oceanów, i w okolicach rzek, jak również w górach. Wiele z takich zjawisk trudno przewidzieć. Tymczasem erupcja wulkanu to coś, o czym współczesna nauka może stwierdzić wcześniej. Na ogół bowiem wybuch poprzedzany jest mniejszą aktywnością. Paradoksalnie zatem mieszkając właśnie w sąsiedztwie takiej góry wulkanicznej, człowiek jest lepiej przygotowany. Zdaje sobie bowiem sprawę z ryzyka. Postronny obserwator może tego nie zrozumieć, ale do widoku wulkanu z całą pewnością daje się przyzwyczaić. Jego obecność oznacza niekiedy nawet większy spokój ducha, ponieważ człowiek, stając na co dzień twarzą w twarz z takim żywiołem, zdaje sobie sprawy ze swojej ograniczonej siły sprawczej. Poza tym taki widok przypomina, że warto żyć chwilą obecną, ponieważ przyszłość jest bardzo niepewna. Nie każdemu starczy odwagi, aby zamieszkać chociażby w Neapolu i każdego dnia patrzeć na górującego nad tym włoskim miastem Wezuwiusza. Setki tysięcy ludzi mieszkają jednak w okolicach wulkanów przez całe życie. Bynajmniej nie są oni większymi kłębkami nerwów niż osoby z terenów nizinnych. Odwiedzając Włochy, ale również chociażby kraje obu Ameryk dobrze jest porozmawiać z mieszkańcami terenów, znajdujących w tak zwanym cieniu wulkanu. Ich spojrzenie na świat i życie to cenna nauka pokory.