W prestiżowym zestawieniu najlepszych ośrodków narciarskich serwisu European Best Destinations Alpe d’Huez plasuje się na trzecim miejscu. To wystarczy, żeby przyjrzeć się bliżej temu miejscu.
Wielką zaletą francuskich ośrodków narciarskich jest to, że nie trzeba nigdzie jeździć, żeby pojeździć. Wyciągi zaczynają się w miasteczkach, a trasy kończą przy hotelach. To wygodne, ale przede wszystkim zgodne z wyobrażeniem dobrego urlopu narciarskiego. Jak więc prezentuje się jeden z czołowych ośrodków narciarskich we Francji, Alpe d’Huez?
Za luksus się płaci
Przede wszystkim – dość drogo. Sześciodniowy karnet kosztuje tam prawie ćwierć tysiąca euro. Także za noclegi w samym mieście trzeba sporo zapłacić. Wynajem apartamentu dla dwóch osób na tydzień kosztuje 2 tys. zł. W podobnej cenie znaleźć można mieszkanie dla czterech osób kilka kilometrów dalej – w Les Deux Alpes, tyle że wówczas trzeba dojeżdżać.
Wycieczki do Alpe d’Huez znaleźć można także w biurach podróży (zobacz, np. w ofercie Rainbow Tours). Ceny zaczynają się od około 2 tys. zł (ale bez skipassu).
Najdłuższa trasa na świecie
Czy jednak rzeczywiście są to duże pieniądze? Ośrodek wart jest uwagi z kilku powodów. Po pierwsze, dlatego że tras jest tam łącznie 249 km. To wystarczy, żeby poszaleć. Ale uwaga: wiele z nich to trasy trudne, czarne. Początkujący narciarze mogą mieć problemy.
Warta uwagi jest trasa z Sarenne. Ma 16 km długości i reklamowana jest jako najdłuższa na świecie.
Można także jeździć po za trasami (to typowe dla Francji). Wyznaczone tereny rozciągają się pod szczytem Pic Blanc (3330 m n.p.m.) oraz w okolicy Dome des Petites Rousses, na poziomie 2808 m. Szczególnie lubiane przez jeżdżących offpiste jest miejsce znane jako Cheminees du Mascle, gdzie nachylenie stoku sięga 50 stopni.
Słońce przez 300 dni w roku
Sam ośrodek położony jest na wysokości 1450 m n.p.m. Miasteczko znajduje się na dnie trójkątnej dolinki, nad którą góruje szczyt Pic Blanc. Na nim też znajduje się najwyższa stacja kurortu.
Przy dobrej pogodzie można z Alpe d’Huez dostrzec masyw Mont Blanc. A, zdaniem przedstawicieli ośrodka, dobra pogoda to jeden ze znaków rozpoznawczych tego miejsca. Słońce ma tam świecić przez 300 dni w roku. Oczywiście nikt nie zagwarantuje narciarzom, że te 60 dni pochmurnych nie obejmie okresu, w którym w Alpe d’Huez odpoczywają.
Wyciągi otwarte są od 6 grudnia do 26 kwietnia.
Samochodem, samolotem, rowerem
Pewnym problemem może być dojazd do Alpe d’Huez. Z Katowic jest tam ponad 1,6 tys. km, co oznacza, że drogę trzeba podzielić na dwa dni. Samo paliwo kosztuje ponad 1,2 tys. zł, do tego dochodzą opłaty za autostrady we Francji i konieczność wykupienia dodatkowego noclegu.
To dlatego biura podróży zabierają tam swoich klientów samolotami. Cena jest podobna, ale czas podróży krótszy.
Niezależnie od tego, czy ktoś jedzie samochodem czy jest wieziony z lotniska autobusem, powinien zwrócić uwagę na podjazd do miasteczka. To jeden z najsłynniejszych etapów Tour de France. 21 zakrętów, z których każdy nosi nazwę pochodzącą od zwycięzców wyścigu z poszczególnych lat. Długoś podjazdu: prawie 14 km. Maksymalne nachylenie – 13 proc.