Na włoskiej autostradzie

0
23
Rate this post

Kto wybiera się do Włoch samochodem, powinien sięgnąć głębiej do kieszeni i znaleźć pieniądze na opłacenie przejazdu autostradą. A przed wyjazdem sprawdzić, jak się po nich poruszać.

Historia autostrad zaczęła się we Włoszech. Już w końcu lat dwudziestych ubiegłego stulecia było ich tam około 4 tys. km. Dziś ich łączna długość sięga 6,4 tys. km. Najdłuższą z nich jest słynna Autostrada Słońca prowadząca z Mediolanu do Neapolu, nazywana także rdzeniem kręgowym kraju. Oznaczona jest symbolem A1.

Jadąc z Polski będziecie najpewniej korzystali z autostrady A23 prowadzącej od granicy austriackiej do miejscowości Palmanova, i dalej z A4 do Wenecji. Tak, jak wszystkie autostrady we Włoszech, także ta jest płatna. W tym miejscu możecie zadać pytanie:

Ile kosztują autostrady we Włoszech?

Otóż – tak jak w Polsce, ceny przejazdów są zróżnicowane. Ogólnie opłaty mieszczą się w przedziale od 0,065 do 0,18 euro za km. W praktyce, jadąc samochodem osobowym, zapłacicie albo 0,65 euro za km na drodze prowadzącej po płaskim terenie, albo 0,75 euro na drodze w górach. Na niektórych autostradach opłata pobierana jest za przejazd danym odcinkiem niezależnie od liczby pokonanych kilometrów.

Przykładowo, za przejazd autostradą A23 od granicy z Austrią do miejscowości Palmanova trzeba zapłacić 8,5 euro. Za kolejny odcinek, prowadzący do Wenecji – 8 euro. Żeby dojechać od granicy z Austrią do Rzymu (730 km), będziecie musieli wydać na opłaty za autostrady 49,5 euro. Dokładnych kalkulacji możecie dokonać na stronie autostrad włoskich. Skoro wiecie już ile, czas zapytać:

Jak się płaci za autostrady we Włoszech?

Procedura wygląda podobnie, jak w Polsce. Przy wjazdach znajdują się punkty poboru opłat. W przypadku autostrad, na których opłata naliczana jest według przejechanych kilometrów, przy wjeździe pobieramy bilet, na podstawie którego przy wyjeździe wyliczana jest cena. Tam, gdzie opłaty naliczane są za konkretny odcinek, płacimy tak, jak na polskiej autostradzie A4 z Katowic do Krakowa.

Uwaga: jeśli zgubicie bilet, zapłacicie tak, jakbyście wjechali na autostradę na najdalszym możliwym wjeździe. Słowem, zostanie wam naliczona maksymalna możliwa opłata.

Autostrada A14 wzdłuż wybrzeża Adriatyku

Przy punktach poboru opłat zobaczycie trzy rodzaje tablic. Białe oznaczają płatność gotówką. Jeśli na znaku narysowana jest rączka, oznacza to, że płacicie kasjerowi. W przeciwnym wypadku wrzucacie pieniądze do maszyny. Znaki niebieskie to płatność kartą: kredytowa, bankomatową lub autostradową (przedpłatową) Viacard. Tam, gdzie widać znaki żółte, działa automatyczny system naliczania opłat Telepass. Uwaga: jeśli tam wjedziecie bez urządzenia do automatycznego odprowadzania opłat, zapłacicie najwyższą stawkę za przejazd. Plus mandat.

Jak szybko można jechać?

Na włoskich autostradach obowiązuje ograniczenie prędkości do 130 km/h. Gdy pada, wynosi tylko 110 km na godzinę. Policja toleruje 5 proc. odstępstwo od ograniczenia (co oznacza, że na autostradzie możecie jechać 136 km/h.

Grzywny są dość wysokie. Przekroczenie prędkości o 40 km/h oznacza mandat w wysokości 500 euro i odebranie prawa jazdy na okres od 1 do 3 miesięcy. W przypadku cudzoziemców, którzy nie mają gotówki, policja będzie eskortowała ich do najbliższego bankomatu.

Jakie są szanse, że was złapią na przekroczeniu prędkości? Na pewno większe, niż w przeszłości. Na wielu odcinkach zamontowano fotoradary, które są praktycznie niewidoczne. Dodatkowo, od 2006 roku, w niektórych miejscach działa system Tutor. Automatycznie rozpoznaje tablice rejestracyjne i sprawdza średnią prędkość na danym odcinku. Najlepiej więc przyglądać się, jak jadą miejscowi. Jeśli utrzymują prędkość poniżej dozwolonej, warto ich naśladować.