Dzieje się: Szwajcaria jesienią

0
31
Rate this post

Jesienią można w Szwajcarii wybrać się na jarmark truflowy i cebulowy. A potem wziąć udział w marszu światła w malutkim  Richterswil. Jednym słowem – u Helwetów sporo się dzieje.

Szwajcarzy to ludzie przywiązani do tradycji. Każdego miesiąca w tym alpejskim kraju odbywają się liczne jarmarki, targi i spotkania. Oto kilka propozycji na najbliższy czas.

Sprawdźcie noclegi w Szwajcarii w serwisie Booking.com!

27 października – Jarmark Truflowy w Bonvillars

Sezon na trufle trwa w Szwajcarii od września do grudnia. Spośród różnych rodzajów tych grzybów w kraju Helwetów najlepiej udaje się odmiana burgundzka. W ostatnich latach trufle przeżywają prawdziwy renesans, znajdując zastosowanie w produkcji serów czy win.

Nic dziwnego, że pod koniec października, w Bonvillars, znanej z produkcji wina miejscowości w kantonie Vaud na zachodzie Szwajcarii odbywa się jarmark truflowy. To jedyna tego rodzaju impreza w całym kraju.

W czasie jarmarku spotykają się wszyscy, którzy coś znaczą w szwajcarskim (i nie tylko) świecie trufli. Są hodowcy, przetwórcy i kucharze. Są nawet trenerzy psów poszukujących trufli. W ciągu tygodnia można trufle jeść, oglądać i dowiadywać się na ich temat wszystkiego, co trzeba.

3 listopada – Jarmark Cebulowy w Aarberg

Rynek starego miasta w Aarberg znany jest z tego, że odbywa się na nim wiele imprez. Jest więc targ staroci w kwietniu, jest też jarmark cebulowy w listopadzie. W międzyczasie przez plac przewijają się turyści oglądający miejscowy Zamek z 1220 roku i gotycki kościół leżący tuż obok.

W czasie jarmarku cebulowego spróbować można wszystkiego, co ma związek z tym warzywem. Cebula jest jednym z podstawowych składników w kuchni szwajcarskiej. Dodaje się ją min. do potraw takich, jak raclette czy Älplermagronen.

W Aalberg każdego roku wystawia się ponad 90 stoisk, z których każde chce zaprezentować coś ekstra. Są więc cebule w każdym kształcie i kolorze, cebulowe tarty i kiełbasy z dodatkiem tego warzywa. W czasie wizyty na jarmarku w niejednym oku może zakręcić się łza. Albo dwie.

10 listopada – Räbechilbi w Richterswil koło Zurychu

W kantonie Zurychu i w innych regionach niemieckojęzycznej Szwajcarii druga sobota listopada to czas świateł umieszczanych w wydrążonych warzywach i owocach. Niektóre przypominają wyglądem dynie znane z amerykańskich filmów.

To zwyczaj, który wywodzi się z lat 20 XX wieku. Zapoczątkowany został w miejscowości Richterswil nad jeziorem zuryskim. Ulicami miasteczka chodzą dzieci i młodzież z latarniami na drągach, a na rogach ulic stoją wielkie konstrukcje ze świecami. Setki świateł zdobią także domy i inne budynki.

Legenda głosi, że świeczki w wydrążonych warzywach używane były przez kobiety idące do kościoła na wieczorną mszę w połowie XIX wieku.

Dla kogo świeczki w dyniach to za mało, ten może wybrać się do Zurychu. Tam przez cały okres przedświąteczny działa fenomenalne oświetlenie głównej ulicy – Bahnhofstrasse.