Kreta: przewodnik dla oszczędnych

0
189
Rate this post

Chociaż wycieczki na Kretę organizuje wiele biur podróży, znacznie ciekawiej jest wybrać się tam na własną rękę. Oto garść informacji, dzięki którym uda się obniżyć koszty wyjazdu.

Greckie wyspy mają to do siebie, że są małe i rozrzucone na Morzu Egejskim. Wyjątkiem jest Kreta. Kultura minojska, zabytki starożytności, mity i piękne krajobrazy – to wszystko czeka na odwiedzających wyspę. Większość z nich wybiera wycieczki na Kretę organizowane przez biura podróży. Dlaczego jednak nie wybrać się tam budżetowo? W końcu liczy się Kreta – all inclusive zostawiamy innym, sami bierzemy zabytki, morze i naturę.

Jak się tam dostać?

Najszybszym i prawdopodobnie najtańszym sposobem na to, żeby dostać się na Kretę jest samolot. Ponieważ nasze wakacje są budżetowe, wybieramy najtańsze przeloty. A więc przede wszystkim – tanie linie lotnicze.

Z Polski na Kretę lata w zasadzie tylko Ryan. Z Katowic, Wrocławia lub z Warszawy polecieć można nawet za 250 zł w obie strony. Ceny mogą się różnić w zależności od okresu, jednak nie ma co liczyć na to, że uda się polecieć za mniej niż 200 zł.

Alternatywą są loty czarterowe. Te jednak są znacznie droższe. Cena biletu to co najmniej 750 zł w obie strony. Z reguły też loty odbywają się jedynie z Katowic i Warszawy.

Wytrwali mogą próbować dojechać na miejsce samochodem. Z Polski do Pireusu jest około 2 tys. km. Z Pireusu można przepłynąć na Kretę promem. Cena? 58 euro od osoby + 136 euro za samochód. W obie strony.

Jak poruszać się po wyspie?

Ci, którzy przepłyną na Kretę samochodem, mogą opuścić ten fragment (zapamiętać jedynie to, że greccy kierowcy traktują kodeks drogowy z dużą swobodą). Ci, którzy lecą samolotem, powinni czytać dalej.

Ryan lata na lotnisko w miejscowości Chania. Regularne autobusy łączą port z miastem. Cena biletu: 2,3 euro. Stamtąd można dostać się do Rethymonu czy Heraklionu. Ceny biletów są zróżnicowane, żeby dostać się do Heraklionu trzeba wydać aż 13,8 euro. Podróż trwa bez mała 3 godziny.

Kto chce przemieszczać się po wyspie, a do tego nie jedzie sam, może zastanowić się nad nieco alternatywą – wypożyczeniem samochodu. Tygodniowy wynajem to koszt około 150 euro. Do tego trzeba jednak dodać paliwo. To nie jest tanie. Na Krecie litr benzyny kosztuje nawet 2 euro.

Gdzie nocować?

Do rozważenia jest jeszcze kluczowa kwestia noclegów. Najtańszą formą jest rozbicie namiotu na plaży. W okolicy miejscowości Sougia funkcjonuje swojego rodzaju nieformalne pole namiotowe na plaży, nad Morzem Libijskim. Uwaga: w tej samej okolicy działa też plaża nudystów.

Kto woli bardziej cywilizowane kwatery, może wynająć pokój. Najtaniej jest jechać “w ciemno”. Informajce o pokojach do wynajęcia widać wszędzie. Ale uwaga: takie pokoje nie oferują wygód, liczy się jednak, że oferują dach nad głową i łóżko. Koszt: około 20 euro za noc.

Można także zdecydować się na wynajem całej willi (jeśli ktoś jedzie większą liczba osób). Te są już lepiej wyposażone, a koszt może być, w przeliczeniu, nawet niższy niż w przypadku pokoi. Dwupokojowa, przeznaczona dla czterech osób willa może kosztować nawet 500 euro za tydzień.

Kolejną opcją są mieszkania na wynajem. Także za te można zapłacić stosunkowo niewiele (w kwietniu cena może wynieść nawet 100 euro za tydzień za dwuosobowe studio).

Które zabytki odwiedzić?

Budżetowe podróże oznaczają, że trzeba wybierać. Także, jeżeli chodzi o odwiedzane zabytki. Na Krecie jest jednak kilka takich, które po prostu trzeba zobaczyć. W pierwszej linii znajdują się wykopaliska na terenie wspaniałego pałacu Knossos. To tam miał znajdować się labirynt z Minotaurem. Dziś mitologiczne miejsce można zwiedzić za 5 euro.

Pałac w Knossos

Płacą 10 euro można kupić łączony bilet ważny także na Muzeum Archeologiczne w Heraklionie. Także tam znaleźć można zabytki starożytności.

Warto wybrać się także do Polyrinii, położonej koło miejscowości Kissamos. To miejsce to pozostałości po bogatym mieście założonych przez Achajów, a następnie skolonizowanym przez Bizantyjczyków i Wenecjan. Fortyfikacje, łuki dekoracyjne i grobowce to tylko niektóre z ciekawostek, które można tam oglądać. Warto dodać, że można tam wejść za darmo.

Zaskakująco ciekawe, całkowicie odmienne od zabytków starożytności są rozsiane po całej wyspie klasztory. Przykładem może być klasztor Świętego Grzegorza z Selinari leżący między miejscowościami Malia i Agis Nikolaos. Zgodnie z tradycją, kiedy Turcy zdobyli Rodos, mnich z tamtej wyspy został wysłany przez Boga aby założył klasztor właśnie w tym miejscu.