Można wybrać się do pierwszego lepszego spa. Można też zdecydować się na coś kompletnie innego. Zobaczcie cztery wyjątkowe przybytki, w których można się kąpać, leczyć i poprawiać nastrój.
Tytuł tego artykułu mógłby równie dobrze brzmieć – spa, jakich nie znaliśmy. Być może znają je ci, którzy korzystają z tego rodzaju przybytków regularnie, dla nas jednak wszystkie cztery miejsca są odkryciem. Przede wszystkim dlatego, że oferują coś więcej niż tylko pakiety spa. Oferują konkretne przeżycia. Konkretnie:
Piwne spa w Czechach
Chodová Planá leży kilkanaście kilometrów od granicy czesko-niemieckiej. Miasto szczyci się swoim rodzinnym browarem. Chodovar to jednak nie tylko piwo do picia, ale także – do kąpieli. Zgodnie z tradycyjnym przekazem, w myśl którego piwo rozwiewa wszystkie troski, koło browaru działa spa, w którym można się po prostu zrelaksować.
Nie jesteśmy pewni, czy rzeczywiście kąpiele w piwie działają korzystnie na włosy i cerę, ale z pewnością działają odprężająco na mięśnie, rozgrzewają i prawdopodobnie także wzmacniają system odpornościowy. Ile kosztuje taka przyjemność?
Pakiety spa zaczynają się od 280 koron (czyli jakiś 43 zł). Prawdziwa kąpiel dla dwóch osób kosztuje 1320 koron (a więc ponad 200 zł).
Japońskie winne spa
Jeśli komuś nie odpowiada piwo, może spróbować wina (ale nigdy w tym samym czasie). W Japonii, w mieście Hakone 50 km od Tokio można wykąpać się właśnie w tym napoju. Oprócz tego w zielonej herbacie, kawie i sake. Niezła mieszanka!
Hakone to prawie hotel spa nad morzem. Leży dosłownie 5 km od wybrzeża. Jest tylko jeden problem – wzdłuż brzegu biegnie autostrada. Lepiej więc zostać w środku i pobawić się w czymś w rodzaju parku rozrywki, w którym stoją ogromne butelki wina, wysokie na metr filiżanki do herbaty i inne podobne instalacje.
Wejściówka do strefy dla tekstylnych kosztuje 2,8 tys. jenów (83 zł), a do strefy dla nudystów – dodatkowo – 1,8 tys. jenów (53 zł).
Czekoladowe spa w USA
Z trochę wyzwolonej Japonii można przenieść się do nieco bardziej purytańskich Stanów Zjednoczonych. Tam, w miasteczku Hershey w Pensylwanii działa hotel, w którym oferowane są pakiety spa dla miłośników czekolady. Wszystko przez to, że przybytek należy do jednego z producentów wyrobów czekoladowych.
Spa oferuje całą gamę zabiegów wykorzystujących sacharynę i pochodne. W tym na przykład kąpiel w czekoladowym fondue. Kwadrans takiej kąpieli kosztuje około 50 dolarów.
Wulkaniczne spa w Kolumbii
Kogo interesuje hotel spa nad morzem, ten powinien zastanowić się nad wyprawą do Kolumbii. Owszem, jest daleko i zapewne nie do końca bezpiecznie, jednak podobno bardzo zdrowo. Tuż przy wybrzeżu Morza Karaibskiego znajduje się jezioro Totumo. To w zasadzie krater dawnego wulkanu, z którego wydobywane jest wulkaniczne błoto.
W błotku można się pluskać i zanurzać, tarzać i nurzać. Nie zapominając przy tym miejscowej legendy, w myśl której dostęp do zdrowotnych właściwości błota możliwy był dopiero po tym, jak pewien ksiądz przepłoszył żyjącego w nim diabła.
Pomijając kwestie podróży do Kolumbii, jest to jedno z tańszych spa w ogóle. Wejście kosztuje około 4 zł. Pakiety spa? Indywidualne – każdy tworzy je na własną rękę.